Posejdon
Król morza. Pan wody i rzek, powodzi, suszy i trzęsień ziemi. Władca koni i rydwanów.
Posejdon był starszym bratem Dzeusa, a mimo to, uznał władze młodszego brata. W końcu to dzięki jego przemyślności został uwolniony z wnętrza Kronosa. U boku Dzeusa walczył z Tytanami [i olbrzymami]. Po zwycięstwie, gdy bracia losowali podział sfer kosmosu Posejdonowi przypadło w udziale morze oraz zwierzchność nad wszelkimi wodami słodkimi.
Żywioł ten dobrze oddaje naturę Posejdona – potrafi on bowiem być dziki i groźny, ale także łagodny i opiekuńczy. Podobnie wzburzone morze budzi grozę, ale jest jednocześnie mieszkaniem dla nieprzeliczonej mnogości stworzeń.
Ale Posejdon związany jest nie tylko z morzem, również z ziemią. Nie tyle z tym, co się rozgrywa na jej powierzchni, ale z ziemią jako podstawę wszystkiego. Jest on „wstrząsający ziemią”, „kruszący” (skały), „dzierżący ziemię”.
Posejdon twierdził iż stworzył konie. Choć niektórzy podają, ze jeszcze przed jego narodzinami Rea podała konia do zjedzenia Kronosowi. Podważano również jego pretensje do wynalezienia uzdy, którą ponoć wymyśliła Atena. Sądzę, że Posejdon ma jednak pod pewnym względem rację. Wiele koni pasło się na łąkach, ale nie były one w żaden sposób użyteczne dla ludzi. Nawet nałożenie takiemu koniu uzdy wiele nie zmienia. Potrzebna jest siła i dzikość nieugiętej Posejdonowej woli, aby konia ujarzmić i podporządkować. Każdy, kto kiedyś siedział na koniu wie, że tym, co skłania go do przejścia ze stępa do cwału, od cwału do galopu nie jest uzda, ale twarda wola jeźdźca. Znam przypadek osoby o słabym charakterze, której nawet pejcz nie pomógł zwrócić na siebie uwagi wierzchowca skubiącego spokojnie trawę.
Myślę, że tu leży właśnie klucz do natury tego Boga: jest to Bóg władający nad przyrodą. Nie włada on jednak na sposób Ateny czy Hefajstosa, których wynalazki również przyczyniały się do ujarzmienia żywiołów i podporządkowania ich woli ludzkiej. On włada przyrodą siłą swej woli i to tymi elementami przyrody, które są najbardziej podstawowe, stanowią najbardziej fundamentalne warunki życia. Pod tym względem podobny jest do Demeter, nic więc dziwnego, że zapragnął z nią zbliżenia. Ale nie była ona jedyną partnerką Boga, który podobnie jak brat, Dzeus, miał ich wiele a jeszcze liczniejszego potomstwa się z nimi doczekał. Małżonką Posejdona była Amfitryta, córka Nereusa i okeanidy Doris. Nie od razu jednak zgodziła się zostać żoną Boga mórz. Uciekła przed jego zalotami aż na najdalszy Zachód, gdzie Atlas odbywa swą karę. Dopiero gdy wierny sługa Posejdona, delfin, wystąpił w roli swata, uległa w końcu i zajęła swe miejsce na złotym tronie. Delfin w nagrodę wyniesiony został na nieboskłon.
Dzikość Posejdona przejawiała się również w jego licznym potomstwie. Były tam istoty, gwałtowne, jak Tryton, czy cyklop Polifem. Bóg jednak bardzo kochał wszystkie swe dzieci i gotów był mścić ich krzywdy, jak w przypadku Polifema zranionego przez przebiegłego Odyseusza. Ale przychodził z pomocą także innym, którzy go wzywali, jak księżnicce Amymone, czy też Ino, którą zmienił w morskie bóstwo, ostoję tonących i rozbitków o imieniu Leukotea.
W porównaniu z Dzeusem jego natura jest bardziej emocjonalna, w gniewie i litości, w przeciwieństwie do racjonalnej natury Boga niebios.